JAKOiMY

Jest choroba gorsza niż nowotwór, niszcząca duszę i ciało. Choroba, której nie wyleczą żadne tabletki, syropy, proszki, zioła, chemie, przeszczepy. Choroba, która dopada wielu z nas. Ta choroba sprawia, że coś nas wewnętrznie ściska. Jaka to choroba? – BRAK PRZEBACZENIA! Gorsza niż nowotwór!

Często nie wiemy, że źródłem naszych przeróżnych trudności jest właśnie brak przebaczenia. Bo cały świat naszych uczuć i emocji, ran i wspomnień można porównać do góry lodowej. Jedna piąta jest nad wodą, a cała reszta ukryta jest POD WODĄ. Ogromną większość naszych ran i trudnych wspomnień zepchnęliśmy (mniej czy bardziej świadomie!) pod wodę, do PODświadomości. Te rany „wynurzają się” w postaci gniewu, rozdrażnienia, agresji, rozgoryczenia, braku radości życia, chronicznego zmęczenia, bezsenności, czasem nałogów, a nawet chorób fizycznych i psychicznych.

Byliśmy, a może i ciągle jesteśmy na różne sposoby RANIENI, i pewnie wielu mamy „WINOWAJCÓW” – żonę, męża, dziecko, lekarza, nauczyciela, księdza, polityka, pracodawcę, urzędnika, wykładowcę…(?) Nosimy w sobie rany cięte, kłute, szarpane, postrzałowe, tłuczone, kąsane, zatrute, ostre, przewlekłe, powikłane… „Masz bliźnich, bo masz blizny” (A. Madej). Wiele w nas gniewu, czasem zepchniętego gdzieś do „środka”, głęboko schowanego.

Czasem to gniew na Boga! To emocja najgłębiej skrywana, bo jakoś nam się wydaje, że „nie wypada”. Tymczasem samo Słowo Boże przekonuje nas, że jest zupełnie przeciwnie – jeśli się gniewasz na Boga, jeśli masz żal do Niego, jeśli się na Niego wściekasz.. – TO MU TO POWIEDZ! „Chodźcie i spór ze mną wiedźcie, mówi Pan” – to fragment Księgi Proroka Izajasza (Iz1,18)

Czasem to gniew na zmarłego… Przemilczane rany, związane z tym, że „o zmarłych się źle nie mówi”. Wewnętrzny wulkan.

Czasem to gniew na bliźniego, czasem na samego siebie. Sporo w sobie NOSIMY wszelakiej maści wścieklizny, żalu, smutku, trudnych emocji i wspomnień, krzyku. Potrzebujemy PRZEBACZENIA! Jego brak niszczy nas i niszczy innych – zranieni ludzie ranią innych!

Warto pamiętać, że przebaczenie nie jest uczuciem; więc nie zawsze będą mu towarzyszyć miłe odczucia. Przebaczenie jest AKTEM WOLI, decyzją. Mówię Bogu i sobie – „Chcę przebaczyć! Panie, pomóż mi przebaczyć!”. Przebaczenie jest PROCESEM, może trwać! Ale Jezus pragnie, byśmy się nie męczyli, byśmy byli wolni. Zapraszajmy Go w te nasze rany, w te trudne wspomnienia, w obciążoną wyobraźnię… Prośmy Go – „Panie pomóż mi przebaczyć!”. To, że przebaczam, wcale nie znaczy, że czyjeś zachowanie było w porządku! Nie! Było ZŁE i właśnie dlatego chcę przebaczyć, a SĄD zostawiam Bogu.

Jest słowo (a ściślej zlepek słów, które brzmią jak jedno) które najczęściej wypowiadamy (wyśpiewujemy) bezwiednie, mianowicie – „JAKOiMY”. Jedno z trudniejszych w chrześcijaństwie! „Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Warto zbadać stan naszego serca, kiedy mówimy, czy śpiewamy ten fragment Modlitwy Pańskiej. Przebaczenie jest pragnieniem Jezusa! Przebaczyć to niekonieczne znaczy zapomnieć, tylko czasami to się udaje. Niech Jezus dotyka tych naszych RAN!

DJ