Pomagaj nam nieustannie! -medytacja
Rzymski oryginał obrazu Matki Boskiej Nieustającej Pomocy jest ikoną PROCESYJNĄ, której oddawano cześć publiczną, prowadząc w modlitewnych pochodach, i nad którą pochylano się w żarliwej modlitwie osobistej w domu lub w kościele. Stąd właśnie jej skromne rozmiary, na miarę człowieka, dające poczucie bliskości z osobami przedstawionymi na obrazie oraz ułatwiające osobisty, wolny od lęku kontakt modlitewny. Jest namalowana techniką cieplną na desce orzechowej, nie znamy jednak jej pochodzenia, ani autora. W czasach, kiedy powstała, ikonopisarze nie podpisywali swoich dzieł…..
To obraz PASYJNY – zwany w obrządku rzymsko – katolickim Matką Bożą Bolesną. W obrządku wschodnim ten typ ikony maryjnej nazywany jest HODOGETRIĄ (gr. „przewodniczka, wskazująca DROGĘ”), charakterystyczna jest wyprostowana dłoń Matki wskazująca na SYNA.
Wszystkie postaci tej ikony są podpisane, litery stanowią skróty greckich tytułów – „Mater Theu” – Matka Boża, „Iesous Christos” – Jezus Chrystus, „Ho Archandgelos Michael” – Archanioł Michał (po lewej) i „Ho Archangelos Gabriel” – Archanioł Gabriel (po prawej). Wypisanie imion było w przeszłości AKTEM KONSEKRUJĄCYM obraz.
Poprzez medytację ikony człowiek wierzący zostaje pobudzony do modlitwy i uzdolniony przez Ducha Świętego do wejścia w autentyczną wewnętrzną relację z przedstawionymi na ikonie postaciami. …..
W ikonografii symbolem Bożej obecności są aniołowie … Pojawiają się oni zatem także na ikonie MBNP. Ich obecność wyznacza sferę Boską ikony, wymiar, w którym reprezentują obecność Boga niewidzialnego i Jego przesłanie. Po lewej stronie – Archanioł Michał, książę aniołów. Jego imię oznacza po hebrajsku: „Któż jak Bóg?”. Po prawej stronie – Archanioł Gabriel. On dobrze zna się z Maryją – Łk1,26—38:
„W
szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w
Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem
Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy
do Niej, [anioł] rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z
Tobą!».
Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by
miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie
bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz
i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i
zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego
praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego
panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła:
«Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej
odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego
okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi,
będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta,
poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta,
którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic
niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska,
niech mi się stanie według słowa twego». Wtedy odszedł od Niej
anioł”.
Archaniołowie namalowani są półpostaciowo, wychylają się z nieba, jakby zza złotej zasłony… Archaniołowie trzymają w rękach, z namaszczeniem, narzędzia męki – Michał w ozdobnym dzbanie włócznię i trzcinę, a Gabriel – trójramienny krzyż i gwoździe. Trzymają te narzędzia męki poprzez ozdobne, uroczyste welony. I dlatego Ci Archaniołowie wcale nie zwiastują Chrystusowi czekającej Go męki, jak to w przeszłości często interpretowano. Ikony zawsze ukazują postaci ŻYJĄCE już w wymiarze zmartwychwstania. Stąd te narzędzia męki są ukazane jako narzędzia odkupienia, jako trofea odkupieńczej męki, przez którą dokonał się zwycięstwo nad grzechem i śmiercią.
Gabriel trzyma trójramienny krzyż bizantyjski. Pionowa oś tego krzyża tradycyjnie reprezentuje zstępowanie i wstępowanie Słowa, które wcielając się zstąpiło z nieba, aby nas odkupić, a następnie wykonawszy swoją misję wstąpiło do niebieskiej chwały. Krzyż ten symbolizuje także niebiańską drabinę, jest drabiną, po której również wierni, podobnie jak Chrystus mogą się wspiąć z ziemi do Nieba – aniołowie zapraszają modlących się przed ikoną do wejścia na tę duchową drogę. Poprzeczne ramiona krzyża, jak wyciągnięte ręce, wyrażają powszechność zbawienia obejmującego wszystko i wszystkich
Maryja namalowana jest w półpostaci, w pozie hieratycznej i frontalnie. Takie przedstawienie ma wezwać patrzącego do dialogu spojrzeń, a następnie do głębokiej modlitwy.
Łk11,34: „Światłem ciała jest twoje oko. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli jest chore, ciało twoje będzie również w ciemności”.
Ciekawe – na ikonach, z PROFILU są pokazywane tylko te postaci, które nie osiągnęły świętości. Z postaci Madonny bije dostojeństwo, które nie jest jednak wyniosłością, przeciwnie – wyraża prostotę i pokorę. To matka samego Boga! – zdaje się mówić malarz! Duże, szeroko otwarte oczy Maryi, zwrócone w kierunku patrzącego, mają uświadomić niezwykłą godność i łaskę, jakimi zostaje obdarzony patrzący – Matka Boga wychodzi na spotkanie, chce nawiązać z nim rozmowę serca. Rodzi się w patrzącym pragnienie uniżenia, a nawet głębokiego pokłonu….
Wzrok Maryi zapewnia o matczynym wsparciu dla wszystkich dzieci powierzonych jej pod krzyżem:
J19,25-27: „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”
Usta Maryi są delikatnie zarysowane – wąskie usta są znakiem duchowości – św. Cyryl Jerozolimski podkreślał, że „ciało nie potrzebuje już do życia ziemskiego pożywienia, gdyż stało się duchową cudownością”. Usta Maryi są zamknięte, gdyż kontemplacja wymaga ciszy i skupienia. Kontemplacja polega na oglądaniu sercem i przyjmowaniu rzeczywistości nadprzyrodzonej, która udziela się w kontakcie z ikoną.
Długi i wąski nos Maryi wyraża szlachetność. Nie nęcą go już zapachy świata, lecz tylko Chrystus i ożywiający powiew Ducha Świętego.
Uszy Dziewicy są ledwie zaznaczone i ukryte pod welonem – dźwięki tego świata już do nich nie docierają, nastawione są na „głos wewnętrzny”.
Św. Teresa z Avili: „Radzę każdej, by postarała się dla siebie o jaki, według własnego upodobania, obrazek, czy figurę Pana naszego, nie po to, by je nosić ukryte w zanadrzu i nigdy na nie spojrzeć, ale aby przed tym wyobrażeniem jak najczęściej z Nim rozmawiać. On sam poda wam do serca, co Mu macie powiedzieć”.
Majestat sakralnych gestów, znaczenie spojrzeń i powaga Twarzy Dziecięcia, a także staranne ułożenie pozłacanych szat, obrazują prawdę, że wcielony – i dlatego wyobrażalny! – Chrystus, ukazany na rękach Maryi, jest prawdziwym Bogiem.
Po uważniejszym przyjrzeniu się Jego Twarzy oraz zwróceniu uwagi na jej wyniosłość stwierdzimy, że ikona przedstawia w rzeczywistości dorosłego młodzieńca. Ten zabieg malarski ma na celu ukazanie prawdy o tym, że wcielony Bóg jest rzeczywiście Synem Maryi – wyraża prawdę, że Chrystus to „Pantokrator” (gr. wszechwładca, pan wszystkiego!), który stał się Emanuelem, małym dzieckiem w łonie Maryi, czyniąc Ją Bogurodzicą – Theotokos!
Szaty Jezusa uwypuklają jeszcze bardziej Jego naturę. Odziany jest w zieloną tunikę, związaną na biodrach czerwoną przepaską i w złotobrązową szatę wierzchnią. Każdy kolor ma swoje znaczenie, nie jest przypadkowy. Zieleń to symbol życia, wiosny, odnowy, młodości i zdrowia. Brązowa barwa płaszcza podkreśla, że Słowo stało się człowiekiem, podkreśla niezwykły gest uniżenia, pokory, ubóstwa – Flp 2, 6-8:
„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem,lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej”
Czerwona przepaska w tunice Jezusa przypomina o męczeństwie z miłości, ofiary z życia, aby podarować nowe życie….
J15,12 – 17: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam [wszystko], o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
Krzyżowy nimb, w który wpisane jest Oblicze Jezusa, wskazuje nie tylko na Jego świętość, ale także na jej ofiarny charakter, na bezgraniczne posłuszeństwo Syna woli Ojca, aż po śmierć na krzyżu. Chrystus, spoglądający na złote tło obrazu, w rzeczywistości patrzy w niebo, w głąb tajemnicy, w której żyje Ojciec. Chociaż ukazany jest na rękach Bogurodzicy, cały zwrócony jest w stronę Ojca….
Złączone dłonie Jezusa i Maryi stanowią właściwie geometryczny środek obrazu. Właśnie na nie w pierwszym rzędzie pada nasze spojrzenie… prawa dłoń Maryi nie tylko podtrzymuje ręce Jezusa, ale także WSKAZUJE na Niego – dłoń Matki nie obejmuje dłoni Syna, lecz jest wyprostowana w geście wskazującym na Tego, który jest DROGĄ, PRAWDĄ I ŻYCIEM. Co więcej, wycieniowana i wydłużona dłoń wyraża całą wewnętrzną postawę Maryi – jest Ona całkowicie zwrócona ku swojemu Synowi.
Welon Maryi – „maphoron”, według tradycji ikonograficznej, jest ozdabiany trzema gwiazdami – jedną nad czołem i dwiema na ramionach – na znak dziewictwa przed, w czasie i po urodzeniu Jezusa. Ta ikona zachowała tylko jedną z tych gwiazd – ośmioramienną, umieszczoną nad czołem Maryi. Nawiązuje ona nie tylko do daru dziewictwa, ale też odsyła do symbolu gwiazdy betlejemskiej, prowadzącej mędrców do Zbawiciela. Dziewica tej ikony jest GWIAZDĄ ZARANNĄ zapowiadającą pojawienie się Słońca – Chrystusa, prawdziwej Światłości (J1,9), jest Przewodniczką w życiu wiary, Nieustającą Pomocą na drogach życiowych zmagań i duchowego rozwoju. Druga niewielka gwiazda nad czołem Maryi, w kształcie krzyża, podkreśla Jej uczestnictwo w odkupieńczej misji Syna.
Różnorodnych interpretacji doczekał się sandał spadający ze stopy Chrystusa. Ludowi misjonarze widzieli w nim wyraz trwogi Jezusa, chroniącego się w objęciach Matki, w obliczu wizji męki zwiastowanej przez aniołów…Raczej chodzi jednak o nawiązanie do zapowiedzi z Protoewangelii (Rdz3,14 – 15), mówiącej o potomku niewiasty, który stopą zetrze w proch głowę węża – szatana. Goła pięta Jezusa mogłaby wskazywać na Jezusa, jako na zapowiedzianego Mesjasza, Wyzwoliciela, który zniszczył grzech. Dziewica na tym obrazie to Nowa Ewa, która dała światu Chrystusa – Nowego Adama.
Jest jeszcze jedna interpretacja nawiązująca do starożytnych wschodnich obyczajów przy zawieraniu kontraktów, na dowód czego wymieniano między kontrahentami jakąś część garderoby…. W tej interpretacji ten spadający sandał byłby znakiem NOWEGO PRZYMIERZA. W tej interpretacji Jezus, zawarłszy Nowe Przymierze, powierza nam (Maryi) jego dowód – swój sandał. Rzemyk, który nie pozwala spaść sandałowi na ziemię, może oznaczać miłosierdzie Boga, który wspomaga grzesznika, oczekując jego nawrócenia. Opadający sandał można wreszcie powiązać z UNIŻENIEM Chrystusa, wyrażającym się szczególnie w Jego wcieleniu dla zbawienia człowieka i osiągającym swój szczyt w męce i śmierci krzyżowej. Sandał ten to symbol ofiary Chrystusa, Jego wyniszczenia z miłości do człowieka.
Maryjo… uśmiechasz się z obrazu, tuląc Syna. On słyszy rytm TWEGO Serca, Ty JEGO Dziecięcego Serduszka. Czujesz zapach Jego włosów. On tuli się do Twojej piersi, czując ciepło matczynego ciała, bezpieczny i szczęśliwy. I jesteście jednością, choć osobno. On Trójjedyny Bóg i zarazem człowiek, potężny i maleńki, słaby i wszechmocny, śmiertelny i nieśmiertelny, wszechmocny i szukający Twojej pomocy. Boże mój, kto jest w stanie zrozumieć Cię i ogarnąć? Tylko Ona…. (?)